Upalne lato najlepiej spędzać nad wodą. Choćby nad Wisłą, która powoli odzyskuje swoje turystyczne znaczenie. A czasami staje się też niebanalną alternatywą dla transportu ulicznego.
Nic tak nie przemawia do ludzkich serc – zwłaszcza tych poszukujących Boga – jak świadectwo osób, które w namacalny sposób doświadczyły Jego ingerencji w swoim życiu i mówią, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych.
W Gdańsku miał miejsce uroczysty finał niezwykłego przedsięwzięcia, jakim jest Flis św. Jakuba, otwierający po wiekach zapomnienia drogę wodną do Santiago de Compostela, czyli Camino de Vistula.
W wyniku kilkudniowych opadów deszczu podniósł się stan rzek w naszym regionie. Jednak - jak informują służby - nie ma zagrożenia powodziowego.
Czy spotkaliście się Państwo, z komentarzami: "mieszkasz w Warszawie? Ojej, współczuję"? A potem pada długie tłumaczenie: stolica jest szara, brzydka, brudna i ponura. Nie zgadzam się!
Przystanek w Tolkmicku jest jednym z ostatnich na trasie Flisu św. Jakuba.
Pierwsze kolorowe okno pallotyńskiego kościoła zostało poświęcone podczas niedzielnej Mszy św.
Opowiadał o nim o. Edward Staniukiewicz OFMConv.
Miała wypłynąć tylko trzy razy, pływa już piąty rok, a organizatorzy nie mają wątpliwości, że głoszenie kerygmatu na wodach Wisły Panu Bogu bardzo się podoba.