Wysokie temperatury, sięgające kilkunastu stopni Celsjusza powodują, że rodziny pszczele budzą się do życia. Małopolscy pszczelarze obawiają się jednak nagłego marcowego ataku mrozu, który mógłby spowodować znaczne straty w pasiekach.
Od wczoraj oczy wszystkich Polaków zwracają się w stronę pożytecznych owadów, jakimi są pszczołowate. To za sprawą ich corocznego, ogólnopolskiego święta - Wielkiego Dnia Pszczół.
Wiadomo dokładnie, kto ufundował figurę. Spór toczy się o to, kiedy to było: w 1887 roku, jak było pierwotnie wyryte na cokole, czy w 1907 roku – jak jest teraz, po renowacji?
W olsztyneckim skansenie - Muzeum Budownictwa Ludowego, Parku Etnograficznym - odbył się Wielki Dzień Pszczół. Była to nie lada gratka dla całych rodzin, bo pracownicy muzeum przygotowali dla nich wiele atrakcji.
Nieodpowiedzialny rolnik wyrządził ogromne szkody w pszczelich rodzinach.
Nawigacja satelitarna, noktowizory i świetna organizacja. To nie wyposażenie komandosów, ale poczciwej pszczoły miodnej.
W niektórych częściach regionu ubyło ich nawet do 80 procent.
85-letni Józef Zątek – nestor kobiernickich pszczelarzy wniósł do kościoła św. Urbana relikwie ich patrona – biskupa z Mediolanu. W obecności pszczelarzy z całej Polski liturgicznie zainstalował je bp Roman Pindel.
Te małe owady też mają swoje humory. Bywają radosne, ale też bywają złośliwe i wówczas my mamy problemy.
W naszym regionie Wielki Dzień Pszczół organizowali Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich w Jerzwałdzie oraz Biblioteka Gminna w Siemianach.