Około 25 km od centrum Krakowa, a 35 od klasztoru benedyktynów w Tyńcu 15 mniszek ciężko pracuje, by zapewnić Opactwu św. Wojciecha przetrwanie.
O kolędach przy dźwięku bębnów i wcale nie tak cichej, bo wystrzałowej nocy Bożego Narodzenia, opowiadają misjonarze z diecezji gliwickiej pracujący w Ameryce Południowej i Afryce.
Zabawa chrześcijańska to wcale nie spotkanie przy oazowych piosenkach z gitarą. Nie kończy się też bólem głowy, ale za to bólem nóg.
– Czy dojdzie do tego, że nie będziemy mogli dzwonić w kościele? – pyta ks. Leonard Makiola.
Myślała, że jest wyrodną matką. A to grzech matki odebrał jej radość. Emilia Zawadzka jest jedną z setek osób, które doświadczyły mocy uwolnienia.
Wspólnota ludzi, których łączą pasje i umiejętności, ale znacznie mocniej pragnienie wytrwałej modlitwy i pracy, tworzy kolejne projekty muzyczne.
Zrobili raban i tak już zostało. Odkąd o. Enrique i o. Antonello, charyzmatyczni kapłani z Brazylii, odwiedzili dominikański kościół, zakonnicy nie przestają uwielbiać Boga. A z nimi tłum młodych ludzi.
W tym kraju w trzech diecezjach posługuje 15 tarnowskich księży misjonarzy i 3 osoby świeckie. To połowa z wszystkich misjonarzy pracujących w tym kraju.
Na „czerwonej wyspie”, która na miesiąc stała się jego domem, mieszkał i pracował jako lekarz. Nigdy nie zapomni prawie 20-godzinnej podróży taxi brusem, ale przede wszystkim biedy i cierpienia, jakie tam zobaczył.
Republika Środkowoafrykańska (RŚA) to trzeci, po Kenii i Ugandzie, etapem wizyty papieża Franciszka na Czarnym Lądzie.