28 stycznia mija 10. rocznica największej katastrofy budowlanej w dziejach współczesnej Polski. Byli tam także ludzie z naszego terenu.
Choć niewiele łączy Józefa Piłsudskiego z pieczoną gęsią (Marszałek podobno jej nie znosił), Święto Niepodległości to już nie tylko śpiewanie "I Brygady". Do głosu dochodzi także stara, świętomarcińska tradycja kulinarna.
Właśnie minęła 10. rocznica największej katastrofy budowlanej w dziejach współczesnej Polski. Przeżyli ją także ludzie z naszego terenu.
– Wypuszczamy gołębie na loty, a później siadamy przed domem i czekamy, aż przylecą. To niesamowity czas … Najgorzej jak nie wrócą. Wtedy łza się w oku zakręci – przyznaje pani Jolanta.
Może życie Piotra Czaka wyglądałoby dzisiaj inaczej, gdyby nie te buty... . Mija 13 lat od tragedii w hali MTK.
Miał wtedy na nogach buty traperskie z silnie bieżnikowaną podeszwą, która dobrze trzymała się blachy zawalonego dachu hali. Może życie Piotra Czaka wyglądałoby dzisiaj inaczej, gdyby nie te buty.
Może życie Piotra Czaka wyglądałoby dzisiaj inaczej, gdyby nie te buty... . Mija 10 lat od tragedii w hali MTK.
Woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je… (J 10,3)
Zbigniew Kociuba opowiada o katastrofie katowickiej w hali, w której stracił przyjaciół i część zdrowia. Minęło 10 lat od zawalenia się dachu podczas targów gołębi.