​O pozornej atrakcyjności grzechu, który niszczy obraz człowieka, o cenie, jaką płaci za to każdy i jedynym ratunku - Jezusie Chrystusie, który - jak pisze św. Paweł: "nie skorzystał ze sposobności aby na równi być z Bogiem". On przyszedł na ten świat, umarł na krzyżu, ale też Zmartwychwstał i żyje - mówili uczestnicy drugiego dnia rekolekcji: "Dlaczego (nie) wierzę?", prowadzonych w kościele św. Pawła w Bielsku-Białej przez Diecezjalną Szkołę Nowej Ewangelizacji z jej pasterzem ks. Przemysławem Sawą. Na zakończenie każdy mógł podejść pod Jezusowy krzyż i oddać Mu wszystkie swoje nałogi, słabości, uzależnienia.
W kilku kościoła Bielska-Białej rekolekcje na ten sam temat prowadzą także inne inne wspólnoty ewangelizacyjne diecezji bielsko-żywieckiej: Wspólnota Przymierza "Miasto na Górze" - w Aleksandrowicach, Odnowa w Duchu Świętym "Nowy Lud" - w kościele Trójcy Przenajświętszej i Wspólnota Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea" w Cygańskim Lesie.
Zdjęcia: Urszula Rogólska /GN

​Diecezjalna Szkoła Nowej Ewangelizacji Świętych Cyryla i Metodego, którą prowadzi ks. Przemysław Sawa, świętowała swoją uroczystość patronalną podczas Mszy św. w kościele św. Pawła Apostoła w Bielsku-Białej. Gościem specjalnym wspólnoty był ks. Krzysztof Marcjanowicz z Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Przybyli także księża i członkowie zaprzyjaźnionych wspólnot z diecezji bielsko-żywieckiej i archidiecezji katowickiej. W czasie liturgii członkowie Przymierza DSNE odnowili swoje zobowiązania, a 12 osób ze wspólnoty złożyło przyrzeczenia po raz pierwszy. Ks. Marcjanowicz poświęcił także samochód wspólnoty, który będzie pomagał w przedsięwzięciach ewangelizacyjnych. Po Mszy św. wspólnota świętowała w Czechowicach-Dziedzicach. Zdjęcia: Urszula Rogólska /GN

Po raz kolejny, w salce kościoła św. Pawła na os. Polskich Skrzydeł w Bielsku-Białej spotkała się młodzieżowa grupa Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji świętych Cyryla i Metodego. Tym razem tematem spotkania było "Boże prowadzenie". Każdy mógł spróbować doświadczyć, na czym polega prowadzenie w ogóle. M.in. pracowali w parach. Ich zadaniem było ułożenie z zapałek wzoru, jaki otrzymali na kartce. Jedna osoba miała zasłonięte oczy, a druga kierowała jej ruchami.
Zdjęcia: Urszula Rogólska /GN