Śladów nie brakuje
– To był nasz biskup i prymas, duchowy ojciec i niezwykły pasterz. Jego przyjazd wywoływał powszechne poruszenie. Drogę przejazdu ozdabialiśmy proporczykami i kwiatami. Już wtedy czuliśmy, że to święty kapłan – mówi Maria Kowalska.