Mordercze chrześcijaństwo
W głównym wydaniu „Wiadomości” TVP w relacji dotyczącej tragedii w Norwegii usłyszałem takie oto zdanie: „Zrobił to jeden z nich: bezpiecznych, sytych i życzliwych dla innych. Norweg, dobry chrześcijanin, dobry uczeń, dobry kolega.” Osłupiałem. A więc to tak? To chrześcijaństwo jest odpowiedzialne za wychowanie zimnokrwistego zabójcy?