Nie tylko zwiedzają i poznają historię zamkniętą w wiekowych murach. Doświadczają także żywego Kościoła, spotykając ludzi, którzy go tworzą.
W niedzielny poranek dróżkami w sanktuarium pasyjno-maryjnym przeszła Procesja Wniebowzięcia NMP, a później pontyfikalnej Mszy św. przewodniczył metropolita krakowski.
To jeden z pierwszych kościołów w ówczesnej diecezji katowickiej, który po ogłoszeniu dogmatu jako swoje wezwanie wybrał Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
Suma odpustowa i Nieszpory, ale także piknik na polanie, zwiedzanie, spacery, dobra kuchnia i towarzyskie spotkania – Rudy w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny od rana do wieczora tętniły życiem.
Od ponad trzech dekad mają jeden cel: ratowanie okazałej świątyni. Po raz pierwszy w festynie parafialnym, jednym z najstarszych i największych na Dolnym Śląsku, wziął udział bp Marek Mendyk.
– Wniebowzięcie Maryi przypomina każdemu z nas o czymś bardzo ważnym, o powołaniu do nieba. Jesteśmy na ziemi pielgrzymami w drodze. Przed nami perspektywa nieba – mówił ks. Bogusław Binda MIC, przełożony licheńskiej wspólnoty braci i księży marianów podczas sumy odpustowej w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Uroczystość Wniebowzięcia NMP przyciągnęła do Krzeszowa tysiące wiernych.
W pierwszą niedzielę września przy klasztorze ojców dominikanów odbędzie się tradycyjny piknik parafialny.
15 sierpnia w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej Żołnierze Chrystusa odnowili swoje ślubowanie. W ich szeregi wstąpiło też ok. 30 nowych osób.
- Niebo nie jest jakimś miejscem, jakąś wydzieloną przestrzenią, która istnieje poza naszym światem, ale nowym, doskonałym stanem życia - mówił bp Szymon Stułkowski podczas obchodów 15 sierpnia w Płocku.