Połamane drzewa, zerwane dachy, poszkodowani ludzie - to nie tylko dotychczasowy bilans wichury, ale i prognoza na najbliższą dobę. Niszczycielska siła wiatru nie słabnie, z każdą godziną przybywa zniszczeń.
Silny wiatr unieruchomił w czwartek koleje linowe w Beskidach. Ich właściciele zakomunikowali, że stanęły m.in. gondole na Szyndzielnię w Bielsku-Białej i Halę Skrzyczeńską w Szczyrku, a także kanapy na Skrzyczne w Szczyrku i Czantorię w Ustroniu.
Dwóch budowlańców zmarło w wyniku wypadku, do którego doszło w czwartek rano na placu budowy przy ul. Domagały w Krakowie. Wichura przewróciła tam żurawia wieżowego.
Zerwane dachy, połamane drzewa, zablokowane drogi. Silny wiatr wyrządził wiele szkód między Łodzią a Warszawą.
W wielu miejscach wiatr wyrywa i łamie drzewa, pozrywane są dachy domów.
Około stu razy interweniowali minionej doby strażacy w związku z silnym wiatrem w woj. śląskim. Większość zgłoszeń dotyczyło wiatrołomów, w 10 przypadkach strażacy byli wzywani do uszkodzonych dachów - podała straż pożarna i służby kryzysowe wojewody śląskiego.
Przewrócone kojce, zniszczone ogrodzenia i połamane drzewa. Schronisko Psia Chata w Chorzowie ucierpiało w wyniku ostatnich wichur. Na terenie placówki przebywają nie tylko psy i koty, ale także konie czy inne zwierzęta gospodarskie. W pobliżu jest także pasieka.
Silne wiatry w ostatnich dniach bardzo boleśnie odczuł kościół pw. Nawiedzenia NMP na szczycie Ślęży. Teraz najważniejsze jest odpowiednie zabezpieczenie i sprawny remont.
W nocy z 29/30 stycznia wichury zniszczyły namiot polowy stojący na podwórzu Domu Miłosierdzia w Koszalinie.
Straż pożarna interweniowała blisko sto razy. Wszystko z powodu niżu Nadia, który przyniósł najpierw obfite opady śniegu i deszczu, a następnie bardzo silne porywy wiatru przekraczające nawet 100 km na godzinę.