– To była najważniejsza oaza w moim życiu – mówi o rekolekcjach w Krzeszowie w 1979 roku arcybiskup nominat.
– Po tych dwóch tygodniach młodzi stają się bardziej radykalni w wierze – mówi ks. Krzysztof, który wakacyjne oazy zna jak mało kto.
Odzyskane zdrowie, odnaleziona miłość życia, oderwanie się od nałogu – zwyczajni ludzie przed ikoną Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej doświadczają głębokich, osobistych przeżyć.
Za jego posługi nowotarscy lektorzy potrafili przygotować chyba najlepszą oprawę liturgiczną w diecezji, chwalił ją nawet podczas wizytacji kard. Karol Wojtyła. A że chłopaki żyli także sportem, w środku nocy na telewizorze swojego duszpasterza oglądali mecz hokejowy z Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sapporo.
Eucharystia, adoracja, liturgia godzin, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Różaniec, śpiew, uwielbienie...
Zamieszkali na plebaniach. To etap integracji i syntezy.
Diakoni z radomskiego seminarium rozpoczęli praktyki duszpasterskie. Zamieszkali na parafiach.
– Najkrócej mówiąc: KAMUZO to Kurs Animatorów Muzycznych Oazy. Choć w nazwie jest słowo „kurs”, to jednak staramy się, aby były to rekolekcje. Oczywiście z dużą ilością śpiewu – tłumaczy ks. Łukasz Parniewski.
Grupa młodzieżowa z par. Ducha Świętego z Sufczyna uczestniczyła w zimowej Oaza-Ski w Laskowej.
– Jest wielu chętnych, którzy chcą odnajdywać Boga, być z Nim w bliskości. Tylko mało rąk do pracy, a serc wiele, które nieustannie pragną – mówi Julita Depczyńska OV.