Był czwartym w historii kardynałem Górnoślązakiem, obok Augusta Hlonda z Mysłowic, Bolesława Kominka z Radlina i niemieckiego kardynała Leo Scheffczyka z Bytomia.
Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc modlił się podczas Mszy św. o beatyfikację Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda w archikatedrze warszawskiej. Eucharystii, która była jednym z punktów ogłoszonego przez sejmik województwa śląskiego Roku Kardynała Hlonda, przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.Zdjęcia: Tomasz Gołąb /GN
– Czasem czujemy się jak detektywi – opowiada o wystawie poświęconej pierwszemu biskupowi diecezji katowickiej jej kurator.
„Gdy się skończą dni tułaczki, gdy legną szatańskie siły kuszące się o panowanie nad światem – odnowimy swe śluby na Jasnej Górze, a śluby te wygnańcze chcą Polski lepszej, naszej, świętej, opromienionej błogosławieństwem nieba”
Z o. dr. Jerzym Tomzińskim – paulinem, dwukrotnym generałem Zakonu Paulinów, przez trzy kadencje przeorem Jasnej Góry, świadkiem poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi w dniu 8 września 1946 r. – rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś
Prymas Hlond, krytyczny wobec komunizmu, twardo zabiegał o zachowanie Polski katolicką.
Każdy, kto czyta wypowiedzi i pisma kard. Augusta Hlonda, ze zdumieniem i wyrzutami sumienia odkrywa ich aktualność.
– Panie z Muzeum Miasta Mysłowice mówią, że mam ręce jak babka Hlondka, mama kard. Hlonda – mówi jego siostrzenica Małgorzata Herok.
Ponad 2000 dni trwała tułaczka prymasa Hlonda w czasie II wojny światowej.
Kościołowi nie zaszkodził jeszcze żaden ksiądz, który umarł z przepracowania. Tę zwięzłą deklarację ideową przypisuje się bp. Augustowi Hlondowi, późniejszemu prymasowi Polski.