„Przyjmij znamię Ducha Świętego” – znów wiele tysięcy młodych usłyszało te słowa z ust biskupa, bierzmującego ich na dojrzałych chrześcijan. Ma być to początek ich odpowiedzialnej wiary i zaangażowania w Kościele. W rzeczywistości dla większości z nich jest to ostatni kontakt z Kościołem.
Skoro św. Paweł przemawiał na areopagu, to i współcześni apostołowie powinni znajdować się w miejscu, w którym idee walczą o ludzką duszę. Dziś takim miejscem wymiany myśli jest internet.
Przyszłoroczny Synod Biskupów zajmie się tematem nowej ewangelizacji. Dokument przygotowawczy bije na alarm: potrzebujemy więcej śmiałości w przekazie wiary.
Zmartwychwstanie Jezusa jest ukryte, dzieje się bez świadków. Bóg nie chce porazić człowieka radykalną nowością, zaczątkiem czegoś całkiem innego, nie z tego świata, na co nie jesteśmy przygotowani.
Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: "Posłuchamy cię o tym innym razem".
Żadna religia, jak dotąd, nie stawia w centrum swojej nauki stwierdzenia, że jakiś konkretny człowiek został wskrzeszony w kilka dni po swojej śmierci i że widziano go i dotykano!
W początkach chrześcijaństwa dopuszczało się do głosu wszystkich, bo pominięcie kogoś mogło oznaczać pominięcie głosu Ducha Świętego.
Poza instytucjonalnymi ramami Kościoła nie rozciąga się jedynie „próżnia eklezjalna”.
Rodzinne „szkoły Słowa Bożego”
Wielką i realną nadzieję na pogłębienie wiary i ożywienie ducha nowej ewangelizacji budzą nowe wspólnoty i ruchy duchowości, ale warunkiem owocności ich posługi jest ścisła więź z Kościołem hierarchicznym. Bez tej jedności nie będzie skutecznej i twórczej żywotności Kościoła.