Tygrysy i Wielki Wódz
– „Tygrys”, czyli mój wuj Feliks Kowalik, ksiądz i żołnierz AK, nocą polował na niemieckie pociągi, w dzień polował na dusze – opowiada mężczyzna w kapitańskiej czapce. – My tu też polujemy: na zagubione i nieszczęśliwe dzieci. Dajemy im trzy tygodnie prawdziwego dzieciństwa.