Wizyta w u sióstr klauzurowych to niecodzienna sytuacja - zarówno dla gości, jak i mieszkańców . Zapraszamy w miejsca, gdzie bernardynki z klasztoru w Kończyskach modlą się, odpoczywają i pracują.
Świadectwo naszej Czytelniczki.
"Krótko mówiąc, zakonnica w przekonaniu szeregowego kaznodziei jest GŁUPIA".
W Lubomierzu zabrzmiały pieśni sprzed 800 lat, których nuty pochodzą z... nieba.
– To niejako cud, że możemy dzisiaj to śpiewać. Ale cóż, w sumie mamy przecież opiekę św. Hildegardy z nieba – śmieje się Marcel Pérès.
- Anna ze swoim mężem nie tylko przekazała swojemu dziecku życie, ale i wiarę. A przez wiarę Maryi odwieczne Słowo Boga stało się Ciałem i zamieszkało między nami - mówił bp Wiesław Szlachetka.
Zgodnie z trwającą od dziesięcioleci tradycją, w weekend poprzedzający liturgiczne wspomnienie św. Anny żarnowieccy parafianie przeżywali uroczystość odpustową ku czci tej wyjątkowej świętej. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych oraz nieliczni parlamentarzyści. Na kościelnym chórze obecne były także klauzurowe siostry benedyktynki z żarnowieckiego klasztoru. Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Wiesław Szlachetka.
– Obecny stan budowy jest dla nas cudem. Co będzie dalej, wiedzą w niebie. My staramy się robić tyle, ile zależy od nas, a Pan pokazuje, że wszystko zaplanował po swojemu – mówi pallotyn ks. Piotr Worwa.
Gdy powstańcy biegną na barykady, oni biegną do rannych i konających. Zamiast strzelać z karabinu lub rzucać butelki z benzyną, przesuwają paciorki różańca. Niemcy będą ich nienawidzić bardziej niż powstańczych żołnierzy. Kapelani powstania warszawskiego.
– Wiarę można tylko wtedy przekazywać, gdy samemu się ją przyjmuje. W ten sposób rodzice uczestniczą w stwórczym i zbawczym dziele samego Boga – mówił bp Wiesław Szlachetka.