Trzech mieszkańców powiatu kutnowskiego po ponadmiesięcznej morderczej jeździe dotarło najpierw na rowerach do Santiago de Compostela, a potem do Fatimy. Dwóch z nich kilka lat wcześniej na swoich jednośladach zdobyło Rzym.
Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki i Królowej Beskidów w Szczyrku oprócz nazwy oficjalnej ma też dwie nazwy nieoficjalne, ale często używane: „Górka” i „Góra Błogosławieństw”
Przed nimi 4,5 tys. km. Cały dobytek przytroczą do rowerów. Pewnie nie przekroczy kilku, może kilkunastu kilogramów. Ale zabiorą ze sobą też dużo, dużo cięższy bagaż.
Zmieniały się tu obrządki i wyznania, zmieniały się administracje, ale zawsze życie w Chełmie toczyło się wokół jednego miejsca – Górki, i wokół jednej osoby – Matki Bożej, którą czci się tu nieprzerwanie od XIII wieku.
Pielgrzymka młodzieży. Idą z Ostródy do Lubajn, aby powierzyć rok szkolny św. Stanisławowi Kostce.
– Gdy modliliśmy się przy szpitalnym łóżku córki, chwilę później odzyskała przytomność. Wtedy wiedzieliśmy już, że ją odzyskamy – mówią Barbara i Andrzej.
Jest w Jerozolimie miejsce, które pamięta moment ustanowienia Eucharystii. Ewangeliści Marek i Łukasz opisali je jako salę dużą, usłaną i przygotowaną. Wieczernik – miejsce ostatniej wieczerzy, podczas której Pan Jezus przemienił chleb i wino w swoje Ciało i Krew.
Ponad 120 osób, wśród których byli uczniowie, absolwenci, nauczyciele, rodzice, przyjaciele szkoły, a także dyrekcja Klasyka podczas liczącej 25 kilometrów trasy rozważali stacje Drogi Krzyżowej.
Kiedy miał siedem lat, stawiał już pierwsze kroki na nartach. – Taczkami woził śnieg, żeby usypać górkę w pobliżu domu – wspomina jego najwierniejszy kibic babcia Ania, która zawsze dmucha na telewizor, aby wnuczek skoczył jak najdalej.