Nie więcej niż 70 osób. Tylu w Mongolii można spotkać katolickich księży, sióstr i braci zakonnych. Wszyscy są obcokrajowcami, bo lokalnych powołań nie ma. Jeszcze nie ma, bo to Kościół młody. Niedziela, 18 października 2009
Kiedy prawie wszystko produkuje się taśmowo w chińskich fabrykach, są takie zawody, gdzie maszyny nie zastąpią człowieka.
Michal DODANE11.09.2010 23:38
Witam serdecznie!Chciałbym zapytać o sprawę, która nurtuje mnie od dłuższego czasu. Chodzi o to, że coraz bardziej zaczynam wątpić w istnienie wolnej woli. Jestem wierzący (a przynajmniej staram się być), zdaję sobie sprawę z tego, że wolna wola jest jedną z podstaw naszej wiary ale mimo to mam wątpliwości.Już tłumaczę o co chodzi.Wolna wola jest czymś, co pozwala nam decydować o własnym życiu. Jej istnienie oznacza, że niezależnie od środowiska w jakim się znajduje, człowiek może w... »
Piękne słońce, bezwietrzna pogoda… Temperatura powietrza minus 10 stopni, a wody pod lodem 3 stopnie – najlepszy moment, by się wykąpać.
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ważni goście, lekka mżawka. Tak było w Skrzatuszu podczas pamiętnej koronacji. Przed świętowaniem jubileuszu warto przypomnieć sobie tamte chwile.
Leśmierz bez fabryki. Ostatecznie mieszkańcom wioski nie udało się ocalić ani orła, ani matki.
Ostatki seniorek w Bierawie. Pomysłowe, choć zrobione za grosik stroje, przygotowana inscenizacja i dobry humor to ich recepta na udany bal. Były już stadkiem pingwinów i śląskim orszakiem weselnym. Tym razem czas na coś z ciepłych krajów.
Obchody Millennium Chrztu Polski oraz poprzedzająca je Wielka Nowenna (1957–1965) były duchową kuracją narodu po latach stalinizmu. Szykanowany Kościół pod wodzą Prymasa Tysiąclecia odniósł moralne zwycięstwo.
Leży w srebrnej kołysce, z paluszkiem na ustach, na co dzień ukryte w zakrystii bazyliki trzebnickiej. Podczas świąt uroczyście wkracza do klasztoru boromeuszek, gdzie dzieje się mnóstwo bożonarodzeniowych cudów.
Ziutek, Kazio, Szef, pan Kazimierz. Tak mówiono o Kazimierzu Wiszniowskim.