Wielbłąd nie ubiera się sam
Jasełka w Lubochni. – Czytając scenariusz, o grę aktorów byłam spokojna. Sen z powiek spędzały mi stroje zwierząt, habity dla mnichów i św. Klary. Usiadłam z wrażenia, gdy podczas prób odkryłam, że w szkole jest uczeń, który potrafi naśladować wszystkie zwierzęta. Naprawdę beczał jak prawdziwy baran i ryczał jak wół! – śmieje się Anna Krześlak-Popłońska.