U Pana dobrego jak chleb
Mówiono o nim, że był „Łowiczakiem z urodzenia i Księżakiem z zakochania”. Jak zapisał w swoim zawołaniu: „Sługą i synem Służebnicy”, czcicielem Księżnej Łowickiej, Jagodnej, Zagrzewnej, Różańcowej... Był poetą, kaznodzieją, który swoje homilie rozpoczynał słowami: „Kochani moi”, a kończył 5 pytaniami o wiarę.