Ostatni świadkowie ludobójstwa wreszcie cieszą się historyczną sprawiedliwością.
70 lat temu doszło do krwawego ludobójstwa na ludności polskiej mieszkającej na Kresach Południowo-Wschodnich. Wrocław pamięta o pomordowanych rodakach i Ukraińcach, którzy nie godzili się na działania nacjonalistów z UPA i UNA.
Ludobójstwo! Oj, przepraszam. Wymsknęło mi się. Nie powinienem.
Dziś przypada 74. rocznica apogeum ludobójstwa na Kresach. 11 lipca 1943 r. została wymordowana ludność polska w 99 miejscowościach na Wołyniu. Datę tego wydarzenia przyjmujemy jako symboliczny dzień upamiętniający wszystkie ofiary ukraińskiej zbrodni.
– Uważam, że Tarnobrzeg ma szczególny obowiązek pamiętania o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu – twierdzi Witold Zych.
- Zwracam się z apelem do władz ukraińskich, aby spełniły prośby tych, dla których walka o pamięć stała się częścią ich życia - mówił Czesław Laska.
Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu zorganizował konferencję naukową o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach. Poruszono kilka ważnych aspektów tej zbrodni.
We Wrocławiu uczczono pamięć ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej.
Wołyniacy o tym, co wydarzyło się na Kresach, najczęściej mówią „rzeź”. Dlaczego?
Konferencja "Świat Kresów" odbywa się w Prabutach w dniach 15 i 16 września.