Miłośnicy szlaku św. Jakuba zapraszają na jednodniową wędrówkę po Dolnym Śląsku.
– Choć nie jest to długa trasa, to jednak momentami wymagająca – mówią pielgrzymi ze wspólnoty Emmanuel, którzy wyruszyli z Góry Chełmskiej na Świętą Górę Polanowską.
Przybywają z przesłaniem, które od wieków nie straciło na aktualności.
Przemierzając ścieżkę jakubową, często nie zdajemy sobie sprawy, z jakimi skarbami mamy do czynienia.
Prawie 800 km do przejścia i ponad miesiąc wędrówki. Ta perspektywa może odstraszać tych, którzy mają mniej sił i czasu. Jednak ilu pielgrzymów, tyle sposobów pokonywania Drogi Świętego Jakuba, która w Roku Jakubowym przeżywa renesans.
W II Małopolskim Biegu św. Jakuba wzięło udział ponad 200 zawodników.
Są znaki jak w Hiszpanii, jest muszla św. Jakuba, jest dzwon i... dużo serc. W katowickim Hospicjum Cordis, a więc w gościnie serca, powstało Camino del Corazón – droga serca.
Niezwykła konferencja podkreśla znaczenie Dolnego Śląska na mapie Szlaków św. Jakuba.
– Proszę napisać, że tu jest Hiszpania na wyciągnięcie dłoni – mówi pątniczka z grupy idącej Drogą Mazowiecką Szlaku św. Jakuba. W ostatnie dwa dni wakacji można było przejść jej końcowym odcinkiem.