Pamiątki związane z męką Pańską należą do najstarszych i najcenniejszych w naszym regionie. To świadectwo wiary i tradycji przetwarzanej w duszach artystów.
Droga krzyżowa w płockiej parafii pw. Ducha Świętego jest jak 14 ikon albo grecki fryz, tyle że podzielony na części.
Pośród maryjnych wizerunków w naszych kościołach niektóre przedstawiają maryjną pietę, czyli boleść Matki Chrystusowej.
- Mamy nadzieję, że widzowie każdą kolejną Eucharystię będą przeżywali z jeszcze większa wiarą i świadomością - mówi kl. Mariusz Setlak, reżyser Misterium Męki Pańskiej.
Mieszkańcy położonej w leśnych ostępach miejscowości przygotowali po raz dziewiąty przedstawienie o męce i śmierci Jezusa Chrystusa.
– Dlaczego krzyczysz na Pana Jezusa?! – mówi z wyrzutem wnuczka do babci, stojącej w tłumie przed Poncjuszem Piłatem. Odgrywane co roku w Górze Kalwarii misteria pasyjne przyprawiają o ciarki na plecach.
– Przyszedł do mnie ks. Rafał i powiedział: „Tomeczku, zapuszczaj włosy, bo będziesz grał Jezusa”. I tak to się zaczęło – wspomina Tomasz Kryszkiewicz.
Burmistrz i miejscy rajcy przekażą Piłatowi wyrok na Jezusa. Potem skazańcy przejdą kalwaryjskim rynkiem, w Drodze Krzyżowej aż na Golgotę.
Wnukowie apostatów Lanckorońskich chcąc zmazać winę przodków ufundowali renesansową kaplicę pw. Pięciu Ran Chrystusa z unikatowym obrazem przedstawiającym mękę Zbawiciela.