Co do Świąt, to komercja wygrała.
Starsi, samotni, bezdomni, ludzie, którzy znajdują się w trudnej sytuacji materialnej, spotkali się na wigilii u wrocławskich franciszkanów.
„Wigilia to nie jest akcja dla celebrytów” – mówi Jan Kościuszko. Niestety sam przyjął postawę i styl celebryty.
W Okrąglaku przy świątecznym stole zasiadło ponad 1700 osób bezdomnych, samotnych i potrzebujących.
Bezdomni witani serdecznie, przytulani, prowadzeni do przygotowanych dla nich, oznaczonych imiennie miejsc i obsługiwani przez kelnerów – na „Wigilii z Ubogimi” przygotowanej przez Wspólnotę Sant’Egidio w kościele Wszystkich Świętych działy się rzeczy niezwykłe.
W Watykanie święta Bożego Narodzenia dają o sobie znać bardzo wcześnie. Zazwyczaj już pod koniec listopada, niekiedy przed rozpoczęciem Adwentu, watykańscy robotnicy rozstawiają na placu św. Piotra swój warsztat.
- Wigilia dla bezdomnych i ubogich to nie tylko wsparcie materialne, ale przede wszystkim okazja do spędzenia czasu we wspólnocie, złożenia sobie życzeń, przełamania się opłatkiem - mówi Błażej Reda, koordynator akcji.
„W nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli” – brzmią w Boże Narodzenie słowa jednej z ckliwych kolęd. Ciężko było. My też mamy ciężko. Oj, ciężko. Czy o to chodzi w świętach Bożego Narodzenia?
Dziesięciodniowe okno na świat dla jeżdżącej na wózku Ani? Życie bez przemocy i alkoholu dla Moniki i Tomka? A może jedyny ciepły posiłek dla śpiącego w tramwajach Ryszarda? Tylko od nas zależy, komu pomożemy, przekazując 1 procent z podatku.
- Jeśli człowiek wymyśla prawa przeciwko Bogu, to te prawa prędzej czy później obrócą się przeciwko człowiekowi. Tego uczy nas historia - mówił do zebranych w świątyni biskup Wiesław Szlachetka.