Pogadać z gwardzistą w Watykanie, przepytać turystów z wolontariatu, spełnić dobre uczynki i... zdobyć przepis na włoski deser – to wszystko musieli zrobić młodzi wolontariusze Światowych Dni Młodzieży.
Sierpień to piękny miesiąc. Wielu osobom kojarzy się z okresem trzeźwości i pielgrzymkami.
W upale pielgrzymi przemierzyli dzisiaj 35 km. Po 24 km dotarli do Gostynina. Tam jak zawsze zostali serdecznie powitani i ugoszczeni przez mieszkańców.
- Pielgrzymka to nie spacer, nie tylko etap, by coś zjeść. Jest to przejście z Bogiem, dla Boga, droga do doświadczenia – mówił ks. Krzysztof Morawnik, pallotyn w czasie Mszy św. drugiego dnia wędrówki.
Przez Górę św. Małgorzaty, piastowski Tum i Łęczycę wiódł szlak trzeciego dnia pielgrzymki.
Pątnicy na szlak wyruszyli jak zawsze o 6.00 rano. Po przebyciu zaledwie 5 km, uczestniczyli w niedzielnej Eucharystii.
Przez 9 dni pielgrzymom towarzyszą siostry zakonne z różnych zgromadzeń. Wśród nich są siostry pasjonistki od św. Pawła od Krzyża.
W Kaszewicach było ognisko, śpiewanie patriotycznych pieśni i opowieść o pracy sióstr zakonnych w okresie PRL-u.
Do Jasnej Góry brakuje już niewiele. Upał wciąż nie odpuszcza, ale pielgrzymi wędrują z intencjami swoimi, jak i spotkanych na drodze ludzi.
Wiara. Wielu powie: wyjątkowo trudna, bo w upale. Inni stwierdzą: wyjątkowo udana, bo z tak wielką ofiarą. Intencje zostały zaniesione, a modlitwy ofiarowane w tegorocznej, 34. pieszej pielgrzymce na Jasną Górę.