Kilkaset pielęgniarek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych demonstrowało we wtorek przed Sejmem. Domagały się zakazu zatrudniana pielęgniarek w szpitalach na podstawie kontraktów.
– Medycy muszą stanąć w proteście w jednym szeregu – powiedziała w Radiu eM dr Anna Janik, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Katowicach. Przyznała, że w negocjacjach z rządem brakuje przełomu.
- Jak należy traktować tak wysoką absencję personelu? To forma świadomego działania przeciwko zdrowiu i życiu pacjentów - uważa wojewoda podkarpacka.
Mówimy dość! Żądamy bezpiecznej pracy i godnej płacy - dziś, a nie za dwa lata - apelują pielęgniarki i położne z całej Małopolski, które protestowały dziś na Rynku Głównym z Krakowie.
Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. Na każdym oddziale, oprócz bloków operacyjnych, patologii noworodka i oddziału intensywnej terapii, pozostała tylko jedna pielęgniarka.
Skandalem jest zarobek 1100 zł dla pielęgniarki z długim stażem pracy. Ale skandalem jest również wykorzystywanie tego w rozgrywce politycznej. To klasyczny protest z lewicową retoryką roszczeń.
Zakazu zatrudniana pielęgniarek w szpitalach na podstawie kontraktów domagają się przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych; we wtorek w południe przed Sejmem rozpoczęły pikietę.
- Ponad stu przedstawicieli związków różnych grup zawodowych służby zdrowia na Podkarpaciu protestowało w czwartek przed siedzibą NFZ w Rzeszowie przeciwko niesprawiedliwemu - ich zdaniem - podziałowi pieniędzy na ochronę zdrowia między poszczególne województwa.
Polskie społeczeństwo ma problem z zapewnieniem usług pielęgniarskich - przekonywała we wtorek przewodnicząca OZZPiP Lucyna Dargiewicz podczas konferencji prasowej przed Sejmem. Pielęgniarki domagają się 1500 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia.
Pielęgniarek wciąż brakuje, dlatego pracują na nadgodziny – mówiła w „Rozmowie poranka” Iwona Borchulska, przewodnicząca regionu śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych