Bloki stały ciemne
Społeczeństwo.
– Cały czas mieliśmy bazę u ks. Edwarda Frankowskiego, obecnie biskupa emeryta. Zawsze można było na niego liczyć. Oferował nocleg, pożywienie i salę na spotkania. Miał do nas pełne zaufanie – wspomina Czesława Szpytma, jedyna kobieta na czele strajku w hucie Stalowa Wola w 1988 r.