Miało być nowe życie, a jest śmierć
Michał, postawny, sympatyczny mężczyzna siedział, niczego nie podejrzewając, piętro wyżej. Poderwał go na równe nogi krzyk. – Nie wiem jak, ale poznałem, że to Ewelina. Zrobiło mi się zimno. Poleciałem na dół. W głowie kołatała mi jedna myśl: „Co się stało?!”. Przyjechałem do szpitala, by uczestniczyć w porodzie, a tutaj...