Okrągła rocznica polskiego zrywu w stolicy przyniosła nowe produkcje filmowe i telewizyjne. Takich ludzi honoru, którzy z całego serca kochali ojczyznę, mamy jednak nie tylko na szklanym ekranie. Niektórzy, na szczęście, są jeszcze pośród nas.
Jeszcze do niedawna media katolickie w Polsce traktowane były jak mało znaczące, niszowe wydawnictwa, które niewiele wspólnego mają z galopującą, wielobarwną rzeczywistością świecką. Dziś się to zmienia. Czy na stałe?
Winslow Homer (1836 – 1910), „Strzał z bicza”, 1872 olej na płótnie Butler Institute of American Art, Ohio
Pod ciężkim ogniem kolumny pruskiej piechoty w spiczastych hełmach prą naprzód. Do walki zachęca mazurek „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Spośród wielu lekcji, które pozostawiła nam druga wojna światowa, dwie wydają mi się najważniejsze. Pierwsza to pamięć, druga – należy głośno i dobitnie mówić: „hańba”, „zbrodnia”, „bohaterstwo”.
Ludzie wierzyli, że papież św. Sylwester w roku 317 zamknął w podziemiach Watykanu smoka. Zgodnie ze starą przepowiednią, smok miał się wydostać na wolność w rocznicę śmierci świętego i zniszczyć świat, gdy rozpocznie się rok tysięczny. 31 grudnia 999 r. wszyscy byli przerażeni. Kiedy po północy nic złego się nie stało wybuchła ogromna radość. Sympatyczna historia, niestety zupełnie nieprawdziwa.
– Nie potrafię nawet wyrazić, jak bardzo kocham to zgromadzenie. Tu, poprzez atmosferę, jaka panuje między siostrami, i nasz charyzmat, czuję, czym był Nazaret – mówi s. Blanka, nazaretanka.
Bożonarodzeniowa "Pusta choinka" dotarła wraz z delegacją Caritas do obozu dla uchodźców i migrantów na wyspie Samos. Akcja będzie kontynuowana.
Maszyny parowe, pociągi, samochody, lodówki, elektryczność, a nawet spłuczka – to wynalazki dziewiętnastego stulecia. 100 lat temu świat zaczął pędzić i nie zatrzymuje się do dziś.
Za czasów PRL-u tylko biały przypinany kołnierzyk odróżniał szkolne fartuszki od fartucha pani woźnej, sprzątaczki czy nawet ekspedientek. Uczniowie traktowali mundurki jako zło konieczne.