Ta pielgrzymka jest wyjątkowa. I to nie tylko dlatego, że gromadzi tysiące przedstawicielek płci pięknej. Tym razem Ślązaczki w Piekarach świętować będą podwójny jubileusz.
Pielgrzymka na Jasną Górę. Pokonali w tym roku nie tylko kilometry, nie tylko siebie, ale i nieustający skwar – byle dotrzeć do celu.
Do Jasnej Góry brakuje już niewiele. Upał wciąż nie odpuszcza, ale pielgrzymi wędrują z intencjami swoimi, jak i spotkanych na drodze ludzi.
U stóp jasnogórskiego sanktuarium witali ich: bp Piotr Greger, kapłani, samorządowcy... Wśród witających byli m.in. prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult i burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.
- Nie ma w tym nic dziwnego - każdy chce pielgrzymować - uważają najbardziej doświadczeni pielgrzymi, z radością witając każdego, kto chociaż na krótki odcinek zdołał dołączyć do pielgrzymki.
Drugi dzień pielgrzymki zakończył apel w miejscowym kościele. Poprowadziły go osoby konsekrowane. Modlitwa odbywała się przed wystawionym Najświętszym sakramentem. Po nieszporach zgromadzenia opowiedziały o swoim charyzmacie. Zdjęcia: Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
Piątkowy wieczór został zdominowany przez siostry i braci zakonnych.
Nie tylko dla przewodnika, pielgrzymka jest jak narkotyk - zaczynasz brać i już nie możesz przestać.
W upale pielgrzymi przemierzyli dzisiaj 35 km. Po 24 km dotarli do Gostynina. Tam jak zawsze zostali serdecznie powitani i ugoszczeni przez mieszkańców.
W niedzielę 16 sierpnia Piekary Śląskie znów zamienią się w prawdziwe miasto kobiet.