– Pamiętam pierwszą taką wigilię. Nie było tak okazałych prezentów jak teraz, tylko maskotka i pudełko kredek uproszone od sponsorów, ale były łzy szczęścia nauczycieli, wychowanków i dzieci – mówi Monika Czerwińska.
- Księża żartują, że jestem żywym pomnikiem papieskim - mówił ks. Andrzej Lisiak.
14 maja wyruszyła 363. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Pątnicy dotrą przed cudowny obraz Matki Bożej Częstochowskiej na Zielone Świątki.
Czarna Madonna nawiedza ziemię łowicką. Dotarła do parafii św. Jakuba Apostoła w Zdunach, gdzie została entuzjastycznie powitana, szczególnie przez grupę młodzieży, która niedawno pielgrzymowała na Jasną Górę.
Po raz 358. na Jasną Górę dotarła Łowicka Piesza Pielgrzymka. Zgodnie z tradycją, pątnicy dotarli do Matki w wigilię zesłania Ducha Św.
– Kochani moi, po tak trudnej pielgrzymce nie powinno się mówić kazania, tylko pozwolić wam zapatrzeć się w oblicze Matki – mówił bp Józef Zawitkowski.
Tradycyjnie w poniedziałek przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego pielgrzymi z Łowicza wyruszyli na Jasną Górę. Ojcowie paulini nazywają łowicką pielgrzymkę "jaskółką", bowiem rozpoczyna ona sezon pieszych wędrówek przed oblicze Pani Częstochowskiej.
Pielgrzymi z Łowicza wyruszyli na Jasną Górę. Dotrą tam przed Zielonymi Świątkami.
Po 6 dniach wędrówki pielgrzymi z Łowicza dotarli na Jasną Górę.
– Zobaczyłem, jak trzykrotnie padli krzyżem. Do tego cała otoczka, śpiewy... To było zjawiskowe – mówi Aleksander Frankiewicz.