‒ Praca marynarza, rybaka, stoczniowca jest bardzo niebezpieczna. 2 listopada pamiętajmy o modlitwie za tych, którzy spoczywają na dnie morza ‒ powiedział ks. Rafał Nowicki.
Napis po 30 latach wrócił na bramę za sprawą decyzji prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza i od początku budził oburzenie gdańskich stoczniowców oraz środowisk prawicowych.
Już dwanaście lat trwa zapoczątkowana w Gdańsku tradycja Litanii Miast, kiedy to w dniu Wszystkich Świętych młodzież spotyka się przy Pomniku Poległych Stoczniowców.
Upamiętnienie wydarzeń sprzed pół wieku przywróciło pamięć o poszczególnych ofiarach masakry. Szczególny nacisk położono na opowieść o historiach życia zamordowanych stoczniowców, robotników czy uczniów trójmiejskich szkół.
Przemarszem ulicami Gdańska pod Pomnik Poległych Stoczniowców uczczono w czwartek ofiary wprowadzonego 32 lata temu stanu wojennego. Manifestujący nieśli fotografie osób, które straciły życie w latach 80.
Gdańsk. Morze ludzii płomieni świec w dniupogrzebu Jana Pawła IIzalało o godz. 21 plac Solidarności przy pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Wieczorne czuwanie na modlitwie otworzył Apel Jasnogórski.
W południe na gdańskim placu Solidarności pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców rozpoczęła się Msza święta z okazji 20. rocznicy wyrobów 4 czerwca. W nabożeństwie uczestniczy około 3 tys. osób.
W niedzielny poranek 17 grudnia przed pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni odbyły się uroczystości z okazji 53. rocznicy "czarnego czwartku" - masakry stoczniowców przy stacji SKM Gdynia Stocznia.
Malowali tablice z postulatami sierpnia ’80 ołówkiem ślusarskim na sklejkach. W pośpiechu, aby zdążyć przed zmrokiem. Z głośników przemawiał Edward Gierek, a stoczniowcy przeklinali każde jego słowo.
– Powierzamy dzisiaj Bożej opiece i miłosierdziu wszystkie nasze sprawy, tych, którzy są nam bliscy, nasze miasto i całą ojczyznę – mówił bp Wiesław Szlachetka pod pomnikiem Poległych Stoczniowców.