Gdy pamięta się sercem
Według starej beskidzkiej tradycji, zasiadając do wigilijnej wieczerzy, domownicy zaczynają od wspólnej modlitwy, w której wspomina się też bliskich zmarłych. U Jerzego Klistały z Bielska-Białej do najbliższej rodziny dołączają prawdziwe tłumy męczenników z czasu hitlerowskiej okupacji. Poświęcił im ponad 30 lat życia i 22 wydane o nich książki. – Ci ludzie, którzy niewinnie i zarazem bardzo okrutnie cierpieli, wciąż czekają, aby ktoś się nad nimi pochylił. Nie mogłem przejść obojętnie i pozwolić, by odeszli bezimiennie – tłumaczy krótko pan Jerzy.