Kapitan statku Costa Concordia Francesco Schettino, któremu prokuratura zarzuca doprowadzenie do katastrofy morskiej i nieumyślne spowodowanie śmierci 32 osób, wyraził przez swych adwokatów gotowość udzielenia wywiadu za co najmniej 50 tysięcy euro.
Seria błędów kapitana i załogi statku Costa Concordia, opacznie wykonywanych rozkazów i chaos na mostku kapitańskim - taki obraz wyłania się z ekspertyzy biegłych, którzy przeanalizowali zapis czarnej skrzynki włoskiego wycieczkowca.
Dwa tygodnie po katastrofie włoskiego statku Costa Concordia małżeństwo, które było na pokładzie, powróciło na wyspę Giglio, by oddać dwa koce, podarowane im przez obcych ludzi, gdy dotarli tam po ewakuacji.
Na procesie kapitana statku Costa Concordia Francesco Schettino, oskarżonego o doprowadzenie do jego katastrofy, zeznania uznane za kluczowe złożył w poniedziałek stażysta, który przechodził szkolenie na pokładzie. Mówił o błędach popełnionych przez kapitana.
Mszę za ofiary katastrofy statku Costa Concordia odprawiono w niedzielę w rzymskiej bazylice Matki Bożej Anielskiej i Męczenników. Prezydent Włoch Giorgio Napolitano wyraził żal z powodu odpowiedzialności strony włoskiej za tragedię.
Na statku wycieczkowym włoskiej firmy Costa u wybrzeży Seszeli na Ocenie Indyjskim wybuchł pożar, który został już ugaszony. Załoga jednostki o nazwie Allegra z ponad 1000 osobami na pokładzie wezwała pomoc - podały włoskie media.
Żadnych rezultatów nie przyniosły wznowione w sobotę rano poszukiwania we wraku statku Costa Concordia, leżącym u wybrzeży Toskanii. Ekipy mają wkrótce przystąpić do wypompowywania ponad 2 tysięcy ton paliwa ze zbiorników.
Płetwonurkowie znaleźli w środę ciała 4 ofiar we wraku statku Costa Concordia, leżącym u wybrzeży wyspy Giglio we Włoszech. W katastrofie 13 stycznia zginęły 32 osoby. Wciąż nie znaleziono zwłok 11 ofiar.
Prokurator prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy statku Costa Concordia protestuje przeciw wtorkowej decyzji sądu, który postanowił umieścić kapitana jednostki Francesco Schettino w areszcie domowym. Kapitan to nikczemnik i może uciec - ostrzegł prokurator.
Włoscy ratownicy i płetwonurkowie, prowadzący poszukiwania ludzi we wraku statku Costa Concordia na Morzu Tyrreńskim, używają mikroładunków wybuchowych, by wejść do niedostępnych dotąd pomieszczeń. Dotychczas potwierdzono śmierć 6 osób, 29 jest zaginionych.