Bez pieniędzy się nie da. Człowiekowi żyć, instytucji funkcjonować. Kościołowi też. Ale skąd je brać, by było czym rządzić, utrzymywać materialną strukturę, zapewnić byt tym, którzy Kościołowi służą?
Stawanie wobec społeczności w roli proroków, dokonywanie - jeśli nie cudów - to spektakularnych akcji z pozoru w głębi wiary, a faktycznie tylko na deskach światowego teatru interesów i próżności. Zawsze tak było.
Stawanie wobec społeczności w roli proroków, dokonywanie – jeśli nie cudów – to spektakularnych akcji z pozoru w głębi wiary, a faktycznie tylko na deskach światowego teatru interesów i próżności. Zawsze tak było.
Zastanawiając się nad czasem i jego etycznym wymiarem nie sposób pominąć problemu ostatecznego spełnienia się wszystkiego. Intuicja podpowiada, że zamyka się ono ostatecznym i trwałym dobrem.
Wiele się dzieje, także w naszym kraju. Dzieją się też sprawy niby małe - a wielkie. Lokalne - a uniwersalne. Zostawiamy wielkie, by większe dostrzec.
Wiele się dzieje, także w naszym kraju. Dzieją się też sprawy niby małe – a wielkie. Lokalne – a uniwersalne. Zostawiamy wielkie, by większe dostrzec.
Przed tygodniem przez Polskę przeszła fala orszaków Trzech Króli. Zagrożona jest wiara, dobro. Poniewierana jest człowiecza godność, zagrożony byt Rzeczypospolitej. Potrzebne pospolite ruszenie.
Można podzielić się jedzeniem, można podzielić się wrażeniami, można podzielić się pieniędzmi.