Listy, które nie leczą. Jeszcze o korespondencji między przewodniczącymi polskiego i niemieckiego episkopatu
Konserwatywnym komentatorom zarzuca się, że niepotrzebnie przywołują widmo schizmy. Tymczasem nawet zwolennicy niemieckiej „drogi synodalnej” przyznają otwarcie, że schizma już dawno się dokonała. I to powinno boleć także katolików nad Wisłą, jeśli traktujemy Kościół jako Mistyczne Ciało Chrystusa. Tymczasem, oprócz gniewnych listów, niewiele się dzieje – pisze dla GN z Berlina Tomasz Kycia, dziennkarz niemieckich rozgłośni radiowych.