Tradycyjnie już w kościele NMP Królowej Polski na świdnickim os. Młodych modlono się za ofiary masowych wywózek Kresowiaków na Sybir.
Styczeń 1945 roku dla Miechowic był tragiczny. O mordach, gwałtach i wywózkach na Wschód ludzie bali się głośno mówić przez dziesięciolecia.
Sybiracy z całej Polski przyjechali do Wrocławia, by uczcić pamięć Polaków, którzy zginęli w wyniku wywózek, mordów i katorżniczej pracy na Sybirze.
Wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Dla wielu z nich oznaczała wyrok śmierci.
W Olsztynie odbyły się Wojewódzkie Obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, II wywózki Polaków na Sybir i Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Ten bohater nigdy nie zaistniał w historycznej pamięci Polaków. Pewnie dlatego, że był księdzem, a jego bohaterstwo wiązało się z wywózkami na Wschód.
W Katolickim Zespole Edukacyjnym im. ks. P. Skargi w Warszawie zainicjowano projekt upamiętniający przymusowe wywózki Polaków do ZSRR w czasie drugiej wojny światowej.
Od lat miejscowe koła związku modlitwą upamiętniają rocznicę pierwszej masowej wywózki Polaków na Sybir. Chcą, by bolesna historia była dla przyszłych pokoleń nauczycielką.
Losy sybiraków to pozornie takie same historie: wywózka, pobyt na dalekim Wschodzie i wyjazd. Ale za tym schematem stoją konkretne ludzkie historie.
Sybiracy z całego kraju przeszli we Wrocławiu w Marszu Pamięci. Uczcili w ten sposób 77. rocznicę masowych wywózek Polaków na Sybir.