Pozew Lecha Wałęsy o sprostowanie informacji "Wiadomości" TVP z 2016 r. ws. teczek "Bolka" oddalono, gdyż pierwotny tekst żądanego przez niego sprostowania nie wskazywał, że pochodzi ono od niego oraz brak było pod nim jego podpisu.
To historia o tym, jak jeden obywatel przez donosy stracił pracę i musiał przenieść się do Mielca, którego honorowym obywatelem w 1990 roku został ten, który na niego donosił.
Były prezydent na mikroblogu przekonuje, że żyje człowiek, który powinien ujawnić prawdę.
We wtorek ma ruszyć precedensowy proces między byłym a obecnym prezydentem RP. Lech Wałęsa żąda od Lecha Kaczyńskiego odwołania jego słów, że historyczny lider Solidarności to agent SB o kryptonimie Bolek, a także wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Służba Bezpieczeństwa sfabrykowała dokumenty o rzekomej współpracy byłego prezydenta Lecha Wałęsy z PRL-owskimi służbami - tak po ponad 3 letnim śledztwie stwierdził pion prokuratorski oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Co na to autor biografii przywódcy "Solidarności" Sławomir Cenckiewicz?
Były prezydent odpowiada na ujawnione w IPN dokumenty na jego temat.
Musieli wykazywać, że współpracuję i pisali za mnie donosy, by brać na moje konto pieniądze - tak działania funkcjonariuszy SB opisał Lech Wałęsa we wtorek na portalu społecznościowym.
Pełnomocnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego chce odrzucenia pozwu Lecha Wałęsy z żądaniem przeprosin i zapłaty 100 tys. zł. za określenie go przez głowę państwa mianem agenta SB o kryptonimie Bolek. Pełnomocnik Wałęsy uważa, że taki wniosek to gra na przeciąganie rozpoczętego we wtorek procesu. Na razie odroczono go do 18 grudnia.
Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były, nie byłoby potrzeby podrabiać. W sądzie to udowodnię - napisał w czwartek przed południem na portalu społecznościowym wykop.pl Lech Wałęsa, który przebywa za granicą.
Setki papierów ilustrujących wieloletnią współpracę z SB przyszłego prezydenta III RP nieistotne dla poznania naszej najnowszej historii?! To co jest istotne?