Czy w naszym kraju mamy do czynienia z handlem „żywym towarem”? Wydawałoby się, że w XXI w. to niemożliwe. A jednak zdarza się, że dziecko zostaje sprowadzone do roli produktu. Przewodnik Katolicki, 21 lutego 2010
Po legalizacji związków jednopłciowych i nadaniu im prawa do adopcji francuskie homolobby ma kolejny cel. Jest nim dostęp do zapłodnienia in vitro dla lesbijek i wprowadzenia instytucji tzw. matek nosicielek.
Od 75 do 500 tysięcy osób (w zależności od oceny policji i organizatorów) uczestniczyło w niedzielę wielkiej manifestacji w obronie wartości rodzinnych i małżeńskich, która przeszła ulicami Paryża.
Coś w rodzaju skrzyżowania kazirodztwa z in vitro - oto co stało się w Wielkiej Brytanii.
Dzieci sprawiają sobie dzisiaj w Polsce nie tylko samotne kobiety, ale także te żyjące w związkach lesbijskich. – Procedurę in vitro stosuje się wobec nich w Polsce na porządku dziennym – zdradza „Gościowi” osoba związana ze środowiskiem lekarzy od in vitro.
Myśl wyrachowana: W prawie naturalnym każde rozwiązanie jest dobre, poza nim każde jest złe.
70-latka rodzi bliźniaki, „dobra śmierć” wstrzykiwana jest z punktualnością szwajcarskiego zegarka, a Chaplin grywa u Spielberga. Jak to mówią Chińczycy? Obyś żył w ciekawych czasach?
20 funtów kosztuje los w brytyjskiej loterii, w której można wygrać zapłodnienie in vitro. - To kolejny dowód, że dzieci zostały sprowadzone do poziomu towaru – piszą komentatorzy.
Wybitny prawnik i bioetyk Nikolas Nikas odwiedził Wrocław. Na Uniwersytecie Wrocławskim wygłosił wykład pt. "Prawo wobec metod wspomaganego rozrodu w USA - in vitro oczami amerykańskiego adwokata". Wzięło w nim udział ok. 50 słuchaczy. Szkoda, że tylko tylu.
Dziś o 21.20 w programie 1 TVP magazyn "Misja Specjalna" podejmie kontrowersyjny temat "wynajmowania brzuchów" i handlu komórkami jajowymi.