Zamiast przesiadywać na przystankach mogą wspinać się lub... prowokować eksplozje. Ośrodek Kultury w Czaplinku wyciąga z domów dzieci i młodzież.
Ponad 900 najmłodszych mieszkańców archidiecezji lubelskiej kolędowało na rzecz maluchów z terenów ogarniętych wojną. Udało się zebrać ogromną kwotę.
– Od dziecka lubiłam tańczyć. Gdy tylko usłyszałam gdzieś muzykę, nogi same mnie niosły. Dziś bardzo lubię, gdy po udanej zabawie mam jeszcze poczucie, że udało się komuś pomóc – mówi pani Monika ze Skierniewic.
Dziadka, babcię wypożyczę! - obiecały maluchy Jezusowi.
Uzdolnieni artystycznie, rozśpiewani, chętnie wiążą swoją codzienność z wybudowanym przez ich przodków kościołem.
Zamiast przesiadywać na przystankach, mogą wspinać się lub prowokować eksplozje. Ośrodek Kultury w Czaplinku wciąga dzieci i młodzież w fascynujące zajęcia, choć nie wszyscy jeszcze znaleźli coś dla siebie.
– Od trzech lat mój syn uczestniczy w różnych zajęciach organizowanych przez miasto i rozmaite placówki. Za pierwszym razem trochę się ociągał, bo wolny czas chciał wykorzystać na nicnierobienie. Szybko odkrył, że nuda przegrywa z zorganizowanymi zajęciami – mówi Marta Kowal.
Kiedy na szpitalnym korytarzu pojawiają się mundurowi, żartów nie ma. Tym bardziej, że zaraz w ruch pójdą kajdanki i pałki.
Koszalińscy licealiści podjęli "Wolontariat pokoju i miłości dla Betlejem". Z Palestyny wrócili z przekonaniem, że pomaganie ma głęboki sens.
Najnowocześniejszy żłobek na Podkarpaciu wybudowano w Rudniku nad Sanem. Pierwsze przyjęcia już w lipcu tego roku.