Spotykają się raz w tygodniu, rozmawiają, bawią się, odrabiają lekcje. Często budują głębokie relacje na lata, tworząc więzi niemal rodzinne.
– Czasami słyszę: „Taka ładna, a na wózku. Bidulka”. Wcale nie czuję się biedna. Przeciwnie, mam pasje, a ostatnio nawet zrealizowałam swoje największe marzenie – mówi Marta Czachor.
Monumentalny budynek, ogromne, ciężkie drzwi i faceci w czerni. To, co dzieje się w seminarium duchownym, intryguje wielu, ale tylko garstka ma odwagę zostać tam na dłużej.
Czy w Brazylii rosną maliny, a w Gwatemali na potęgę czytają „Dzienniczek” św. Faustyny? Odpowiedź przywiozą pielgrzymi.
– Cudne są te nasze dzieci! Radość patrzeć, jak się tu otwierają i chłoną świat, choć go nie widzą – przekonuje Dorota Rysiak, nauczycielka orientacji przestrzennej.
Wyobrażasz sobie, jaki to ból? Ja też nie wiedziałam. Pisałam do Basi: „Tak, wiem, że będzie ciężko”. Guzik prawda! nie miałam o tym pojęcia...
Kiedyś, podobnie jak i dziś, centrum świata był tu sklep. Ale to był inny sklep. Dziś nie ma w nim alkoholu.
Duszpasterstwa akademickie rozpoczynają nowy rok pracy. Można tam znaleźć Boga, przyjaciół, a nawet męża czy żonę. Czasem można stracić 20 kg, ale na pewno nie straci się czasu.