U albinosów w Limpopo
– Nie chcieliśmy przeżyć życia tak zwyczajnie, chodzić do pracy i nic więcej – mówi Tobiasz Lemański. – Chcieliśmy zrobić coś dobrego – dodaje. W październiku razem z żoną wyjeżdża na dwa lata do Afryki, by pomagać w szkole dla niewidomych i niedowidzących.