Chcemy, aby nasi podopieczni czuli, że dotychczasowy dom zamienili na nowy. To nasz cel.
350 kilometrów za kręgiem polarnym, w miejscu nazywanym Wrotami Arktyki, żyje wielonarodowa i wielokulturowa wspólnota katolicka, która znalazła tu swój Kościół i dom.
Będą zajęcia, warsztaty, spotkania i rozmowy. Przede wszystkim jednak miejsce, w którym seniorzy znajdą lekarstwo na samotność.
Gdyby nie dom parafialny, życie na osiedlu byłoby nudne, a wożenie dzieci do Lublina na dodatkowe zajęcia pozbawiałoby rodziny wielu cennych godzin.
– Stąd się wywodzimy, tu się wychowaliśmy, tu mamy dom, tu chcemy żyć – mówią Małgorzata i Bernard Chwałowie.
U Płockiej Pani. Namalowana na kawałku drewna, jest tu już od pięciu wieków. Tylko Ona pozostała nienaruszona po pożarze, który strawił kościół i plebanię w XVII wieku. U Jej stóp modlili się uczestnicy pielgrzymki wdów i wdowców.
Namalowana na kawałku drewna, jest tu już od pięciu wieków. Tylko Ona pozostała nienaruszona po pożarze, który strawił kościół i plebanię w XVII wieku. U Jej stóp modlili się uczestnicy pielgrzymki wdów i wdowców.
Anię matka rzucała o kaloryfer i biła kablem od żelazka. Jej siostry molestował ojczym. Weronikę, Piotrusia i Pawła policja znalazła nagich. Leżeli na pijanych rodzicach. U boromeuszek dzieci te dostały zastrzyk miłości. Ktoś je wreszcie przytulił…
Abp Andrzej Dzięga ze Szczecina dokonał poświęcenia Domu św. Marty. W 26 pokojach z łazienkami może znaleźć nocleg jednorazowo ponad 50 osób.