Na oryginalny pomysł wsparcia bezdomnych wpadły felicjanki w Krakowie. Przygotowały specjalne talony na posiłki, które można zrealizować w prowadzonej przez siostry kuchni.
Felicjanka s. Maria Amandyna Buczek 32 lata swojego zakonnego życia przepracowała w Gliwicach.
W Niedzielę Powołaniową parafię pw. św. Urszuli odwiedziła ze świadectwem felicjanka z Wrocławia.
O wytrwałym czekaniu, zakasaniu rękawów i nieustannej nadziei, mówi s. Wiktoria Maria Kulpa, dyrektor Hospicjum Sióstr Felicjanek im. bł. Hanny Chrzanowskiej przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie.
W Przemyślu odbył się dziś pogrzeb s. Amandyny Buczek, która od 1976 roku, z sześcioletnią przerwą, pracowała w Gliwicach.
DPS. Kochać znaczy dawać, dawać wszystko, czego zażąda miłość, dawać szybko, bez żalu, z radością, pragnąc jedynie tego, aby jeszcze więcej od nas żądano – pisała matka Angela, założycielka zgromadzenia sióstr felicjanek.
W lutym 1983 r. s. Rut pożegnała Polskę i wraz z czterema siostrami wyruszyła do Kenii. Dziś wspólnota felicjanek w tym afrykańskim państwie rozrosła się do prawie 70 zakonnic.
- Pokorna miłość jest jedynym dostępnym nam orężem, którym możemy walczyć o dobro i zbawienie drugiego człowieka - mówił bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele sióstr felicjanek w Krakowie.
Z Kuchni Społecznej im. s. Samueli, prowadzonej przez siostry felicjanki, każdego dnia korzysta ok. 200 osób. – Opatrzność Boża pozwala nam działać już 150 lat. Pewnie dlatego, byśmy choć trochę pomagały dźwigać krzyż tym, których życie boleśnie doświadcza – mówi siostra dyrektor Bernadetta Słowik.
- Niech światło Zmartwychwstałego wskazuje nam drogę pośród bolesnych spraw, z jakimi się zmagamy w Kościele, ojczyźnie, naszych rodzinach i społeczeństwie - mówił bp Damian Muskus OFM w kościele sióstr felicjanek w Krakowie.