Rudnik nad Sanem jest jedyną miejscowością w Polsce, która organizuje zarówno Orszak Trzech Króli, jak i Wejście Chrystusa do Jerozolimy.
Niemal w każdym mieście, w większych miejscowościach, a nawet w małych parafiach Orszaki Trzech Króli mobilizują i gromadzą coraz więcej osób. Idą starsi i młodzi, rodziny z dziećmi i całe stowarzyszenia, by oddać pokłon Dzieciątku.
W blisko trzydziestu Orszakach Trzech Króli, zorganizowanych w diecezji sandomierskiej, uczestniczyło tysiące osób. Było zimno i wietrznie, ale też barwnie, kolorowo i kolędowo.
Wiara. – Doskonały pomysł na wspólne rodzinne świętowanie – tak podsumował tegoroczny tarnobrzeski Orszak Trzech Króli Rafał Szczypta, jeden z uczestników.
Ponad tonę środków czystości i 300 kg słodyczy zebrano podczas Orszaków Trzech Króli, jakie odbyły się w Diecezji Sandomierskiej. Dary przekazano do Domu Pomocy Społecznej w Gościeradowie.
Orszak Trzech Króli. W kilkunastu pochodach, które przeszły ulicami miast, uczestniczyły tysiące osób. Ta całkiem młoda tradycja na dobre zagościła w naszej diecezji.
Gwiaździsty Orszak Trzech Króli spotkał się na placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu.
– Orszaki Trzech Króli to wspaniała okazja do przedłużenia nie tylko rodzinnego, ale wspólnotowego świętowania Bożego Narodzenia – mówi Krystian Rzemień, dyrektor nowodębskiego Samorządowego Ośrodka Kultury.
Wszyscy liczą, że 6 stycznia Tarnobrzeg zobaczy setki, a może tysiące koronowanych głów.
Jeszcze do niedawna trochę zapomniane święto Trzech Króli nabiera nowego blasku.