Ulicami Warszawy przejdą rodziny z dziećmi, by pokazać przywiązanie do wartości prorodzinnych.
Zeszłoroczny Narodowy Marsz Życia zgromadził ponad 20 tys. osób zatroskanych o ochronę życia i prawa rodziny Polaków. Czy w roku św. Jana Pawła II przyjdziemy jeszcze liczniej?
Po co nam marsz dla życia?
10 tys. rodziców z dziećmi przeszło ulicami Warszawy w XIV Marszu dla Życia i Rodziny. - Nie pozwolimy krzywdzić naszych dzieci - mówili Rafałowi Trzaskowskiemu, który rano ich obraził.
W niedzielę 18 czerwca ulicami Warszawy przejdzie Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski”. W tym roku marsze pro-life odbędą się w około 80 polskich miejscowościach, w których przewidywany jest udział kilkudziesięciu tysięcy uczestników.
Według nieoficjalnych danych organizatorów, w radosnym pochodzie, który w tym roku odbył się pod hasłem: "Tato - bądź, prowadź, chroń", wzięło udział ok. 5 tys. osób.
Ok. 15 tys. ludzi wzięło udział w niedzielnym, dziewiątym już, szczecińskim Marszu dla Życia. Szli ulicami miasta w obronie każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci pod hasłem "Dzieci nasze anioły".
Ponad dwa miliony Argentyńczyków wzięło udział w ubiegłą sobotę w Marszach dla życia. Odbyły się one w 210 miastach.
Przez ulice Warszawy przemaszerowało ponad 1000 osób pod hasłem „Dzieci są super!”.
W niedzielę ulicami Warszawy przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny. Tegoroczne hasło imprezy to: "Polska woła dzisiaj o ludzi sumienia". Uczestnicy marszu chcą zamanifestować przywiązanie do wartości rodzinnych i poszanowanie dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci.