– W szkole w Bieńkowicach zawsze jesteśmy przyjmowani z otwartymi ramionami – zapewnia s. Rut Rzytki z Domu św. Karola.
Nie można wychodzić z domu? No to nie wychodzimy. Pomimo tego ograniczenia, idziemy z "Gościem" w gości. Rozmawiamy o bardzo ważnych rzeczach, choć nie jesteśmy śmiertelnie poważni.
Pątnicy z archidiecezji gdańskiej idą dzielnie do tronu Pani Jasnogórskiej. Po drodze zatrzymują się w miejscowościach, w których mają postoje i noclegi. Jak są przyjmowani? Gdzie nocują?
Jesteśmy w domu Marty i Marii. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy, że pewnego razu Jezus przyszedł tam w odwiedziny.
Bez klimy, ale z klimatem - po Festiwalu Życia młodzież z Sośnicy pojechała do Taizé, żeby powiedzieć: "Jesteśmy w domu"!
- Jesteśmy tu, bo kochamy Jezusa i wszystkich ludzi - mówią zgodnie mali misjonarze, którzy przyjechali do Domu św. Jana Pawła II.
Obojętnie gdzie jesteśmy, w domu czy na wakacjach. Po prostu klękamy i go odmawiamy – mówi Janusz Domin.
– Jesteśmy jak drzewo pełne gałęzi, którymi ogarniamy przeróżne pola działalności ewangelizacyjnej i charytatywnej – mówi s. Iwona, przełożona domu w Gorzycach.
- Nie jesteśmy żadną wyjątkową rodziną. Andrzej dorastał w zwyczajnym polskim domu - mówił podczas prezentacji książki "Rodzice prezydenta" prof. Jan Duda.