W czasie zbrodni katyńskiej wymordowano ok. 22 tys. osób. O ich mogiłach nie wolno było jednak nawet pamiętać.
Nie strach ale miłość wiedzie dzieci z Nowogrodźca na cmentarz, gdzie dbają o grób jednego, zapomnianego dziecka.
Są drogi, na których można znaleźć nie to, czego się szuka, tylko to, co zostało już przygotowane dla wędrowca.
Nie pozwolili o nich zapomnieć Stanisław Zieliński i Stanisław Siekierski, a także wielu darczyńców, którzy uporządkowali groby patriotów.
Za chwilę przychodzi Jezus z białą rękawiczką i będzie palcem jeździł po meblach. Jak znajdzie pyłek kurzu, to pokręci z przyganą głową i nie wiadomo, jak to będzie ze zbawieniem, nie wiadomo...
Przyjeżdżali tu by się leczyć. Potem zakochiwali się tym miejscu tak bardzo, że po śmierci chcieli spocząć na nałęczowskim cmentarzu. Znane nazwiska i piękne stare pomniki przyciągają dziś na cmentarz na wzgórzu turystów i kuracjuszy.
Był najwierniejszym towarzyszem św. Wojciecha i świadkiem jego męczeńskiej śmierci. Pierwszy arcybiskup gnieźnieński bł. Radzym Gaudenty umarł tysiąc lat temu.
O malarzu Stanisławie Dębickim (1866–1924) nawet jemu współcześni niewiele słyszeli. A przecież w 1909 roku na opuszczone na katedrze malarstwa dekoracyjnego i religijnego miejsce po Wyspiańskim w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie powołano właśnie Dębickiego!
W tegorocznej 42. kweście "Ratujmy zabytki Powązek" bierze udział ok. 250 postaci ze świata kultury.
Przybyli, zobaczyli i… odjechali. Szkoda, że potencjału, jaki zgromadził się podczas ogólnopolskiego zjazdu szkół im. ks. Twardowskiego, nikt nie wykorzystał.