Złoty dom
Przed 50 laty po raz pierwszy przyszli do ks. prałata Henryka Noworyty z pytaniem, czy mogliby zagrać na Mszy Świętej. „A to tak na chwilę czy na stałe?” – miał zapytać proboszcz, który nie lubił prowizorek. W sobotę 2 września gdzieś z Domu Ojca może uśmiechał się, patrząc na leszczyński kościół i oazowiczów.