Tegoroczna edycja spotkań odbywa się w 8 miejscowościach. Na każdym spotkaniu obecny jest któryś z biskupów. Każde czuwanie rozpoczyna się o godz. 20.
O swojej więzi z Maryją, o Skrzatuszu i internetowej chmurze mówi ks. Zbigniew Woźniak.
Sanktuarium w Skrzatuszu od dawna przyciąga młodych. Tym mocniej od zeszłorocznej jesieni, gdy zamieszkały tu Uczennice Krzyża i dom rekolekcyjny zyskał gospodynie, te duchowe.
Do rozpoczęcia diecezjalnego święta młodych pozostała niespełna godzina. Pielgrzymi już zapełniają wielki różowy namiot, w którym odbędzie się tegoroczne skrzatuskie czuwanie.
Tłumy młodych rozpalonych wiarą w Skrzatuszu, odporni na deszcz diecezjanie z różańcami w rękach nad brzegiem Bałtyku czy ponad pół tysiąca świętujących oazowiczów - cztery ostatnie miesiące mijającego roku były gorące od wydarzeń.
Na czuwanie młodych zarejestrowało się już 5 tys. uczestników - podaje ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Ten rok był dla diecezji bogaty w różne wydarzenia. Oprócz wrześniowych uroczystości w Skrzatuszu działo się znacznie więcej.
Zanim zaśpiewają w Skrzatuszu, uczą się słuchać pod kierunkiem Poldka Twardowskiego. Od piątku trwają warsztaty diakonii muzycznej "Tyle dobrego".
Skrzatuskie czuwania przyciągają młodych. - Oni lubią właśnie noc. Wtedy są niewidoczni. Jak Nikodem - mówi s. Wiktoria Kucharska. Dlaczego przyjeżdżają? Jest modlitwa, jest Eucharystia, są... tańce.
Powiedział bp Edward Dajczak, witając ponad 5 tys. młodych ludzi, którzy przyjechali na czuwanie do Skrzatusza.