Niektóre z nich to stałe ekspozycje, innym mieszkańcy każdego roku poświęcają mnóstwo czasu. Oto szopki, które warto zobaczyć w okresie bożonarodzeniowym.
Tarnowscy franciszkanie są wierni starej tradycji, którą zapoczątkował ich założyciel, św. Franciszek z Asyżu. Jemu właśnie zawdzięczamy tak zwaną "żywą szopkę".
W Orzechu od kilkudziesięciu lat na święta powstaje ruchoma szopka. W "czasach słusznie minionych" jej twórca musiał nawet tłumaczyć się ze stajenek przed funkcjonariuszami SB.
To prawdopodobnie największa szopka w całej diecezji gliwickiej. Większa niż w zeszłym roku, bo rozbudowana na chór i nawy boczne. Są w niej żywe zwierzęta.
Ogromne, pełne zaskakujących elementów. Powstają dzięki zaangażowaniu i pomysłowości parafian. Prezentujemy mniej znane stajenki archidiecezji.
„Miłosierdzie Światłością Świata" - zwiastuje napis nad tegoroczną szopką na Jasnej Górze. Pod hasłem widnieje postać Dzieciątka Jezus, które w dłoni trzyma gałązkę oliwną - znak pokoju dla całego świata. Wchodzących do szopki witają dwa anioły.
W ogrodach ojców bernardynów w Tarnowie są już zwierzęta, które odegrają swoje role w żywej szopce. Ta atrakcja przyciąga tu całe rodziny.
Mechaniczne, statyczne albo żywe - szopki zagościły w świątyniach gdańskiej archidiecezji. Cieszą szczególnie dzieci, ale są też okazją do wspólnego rodzinnego rozważania tajemnicy narodzin Jezusa.
Jedna szopka to za mało dla wiernych z parafii pw. św. Wawrzyńca we Wrocisławicach k. Środy Śląskiej.
Franciszkanie w Katowicach-Panewnikach zapraszają do Śląskiego Greccio. Tym bardziej, że w tym roku przypada jubileusz 800-lecia powstania pierwszej szopki zbudowanej przez św. Franciszka z Asyżu.