Miała na imię Miriam, siedziała w półmroku wejścia do bazyliki Bożego Grobu, trzymała w ręce różaniec. Siedziałem tam i ja.
Poddanie pod osąd, pierwszy krok wstecz, oblicze słabości, bezsilna nieruchomość. Rozważania Drogi Krzyżowej napisane przez kapłana dla kapłanów.
„Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem” (Iz 53, 10)
Nie ulega wątpliwości, że w Munkeby Mariakloster, półtora kilometra od XII-wiecznych ruin pierwszego klasztoru, Król nie śpi. Żyje i działa, choć niejako z ukrycia.
Człowiek się czasami musi otrząsnąć, dostać po głowie obuchem, żeby się obudzić.